WARNING:
Everything you see here is the work of a 100% amateur who some time ago discovered in himself a vocation to combine different fabrics in different forms.
Sometimes it brings a surprisingly positive result :)
Enjoy.
Showing posts with label Domowe fanty / House items. Show all posts
Showing posts with label Domowe fanty / House items. Show all posts
W tym roku zaczęło się dość późno , pogoda jakoś nie sprzyjała , późne przymrozki które jakoś nie chciały odpuścić i rośliny dość długo zostały w domu.
Na początek ten sam zestaw co w poprzednim roku czyli zioła - bazylia , kolendra , tymianek , oregano , mięta , pietruszka i koper + kwiaty , na razie tylko pelargonia.
Wszystko już ładnie wyrośnięte i rozwinięte - aż miło popatrzeć.
To miał być taki skromny start a później się to powinno rozwijać.
I to tyle jeśli chodzi o plany.
Matka natura pokazała pokazała kto tu rządzi i co sobie można zrobić z planami :)
Zasadniczo moje miasto raczej było omijane przez wszelkiego rodzaju bardzo silne zjawiska pogodowe , jakiś taki spokojniejszy punkt na mapie. Zwykle słyszało się w TV o tym co działo się dookoła.
Kilka dni po wystawieniu ziół i kwiatków na balkon - przyszła BURZA.
Kilkadziesiąt minut silnych wiatrów i ulewy (ściana wody lejącej się z nieba) + jakieś kilkanaście minut gradu (kuleczki około 1 cm średnicy).
Niektóre zioła zniknęły prawie całkowicie - z gęstego krzaczka kolendry zostały dwie łodyżki :) , inne tylko dość mocno przerzedziło (bazylię) i pogniotło.
Pelargonia zniosła atak gradu zaskakująco dobrze , aż się dziwię.
Dużo dała plastikowa siatka osłaniająca od słońca. Zanim kolejna fala gradu całkowicie ją zwinęła to jeszcze zdążyła osłonić rośliny przed większością uderzenia.
Na razie wszystko się podnosi i dochodzi do siebie.
This year it started quite late, the weather was not favourable, late frosts that somehow did not want to let up and the plants stayed at home for quite a long time.
To start with the same set as last year, i.e. herbs - basil, coriander, thyme, oregano, mint, parsley and dill + flowers, for now only geranium.
Everything has already grown and developed nicely - it is nice to look at.
It was supposed to be such a modest start and then it should develop.
And that's it as far as plans go.
Mother Nature showed who is the boss here and what can be done with plans :)
Basically, my city was rather avoided by all kinds of very strong weather phenomena, some kind of calmer point on the map. Usually you heard on TV about what was happening around.
A few days after putting the herbs and flowers on the balcony - a STORM came.
Several dozen minutes of strong winds and downpour (a wall of water pouring from the sky) + about a dozen minutes of hail (balls about 1 cm in diameter).
Some herbs almost completely disappeared - two stalks remained from a dense coriander bush :), others were only thinned out quite a bit (basil) and crushed.
The geranium withstood the hail attack surprisingly well, I'm surprised.
The plastic netting protecting it from the sun helped a lot. Before the next wave of hail rolled it up completely, it still managed to shield the plants from most of the impact.
For now, everything is recovering slowly.
Tak dla jasności , ja tutaj nie wypłakuję się nad doniczką połamanych ziółek , nic z tych rzeczy :)
Są ludzie w okolicy którzy w przeciągu kilkunastu minut potracili duże uprawy (np. truskawek) będące źródłem utrzymania dla całych rodzin.
Just to be clear, I'm not crying over a pot of broken herbs, nothing like that :)
There are people in the area who lost large crops (e.g. strawberries) in the span of a dozen or so minutes, which were the source of income for entire families.
But the power of nature was impressive.
Either way, the garden will be developed.
(Edit 26.06.25) Do kwietnej części "ogrodu" dołączyły gazanie. Kwitną aż miło. Ale...
Ale jeśli komuś zależy na pięknym , kolorowym i trwałym widoku bez względu na pogodę to raczej polecamy coś innego.
Kwiaty gazanii zamykają się na pochmurną lub/i chłodniejsza pogodę. I tyle. Nie ma dyskusji. Wracamy dopiero kiedy znowu zaświeci słońce i co nam zrobicie...
(Edit 26.06.25)Gazanias have joined the flowery part of the "garden". They are blooming beautifully.
But if someone wants a beautiful, colorful and lasting view regardless of the weather, we recommend something else.
Gazania flowers close for cloudy and/or cooler weather. And that's it. There's no discussion. We'll come back only when the sun shines again and what will you do to us , huh ? Nothing :)
I ogólnie przybywa kolorów. Dobrze. Aksamitka to raczej obowiązkowo.
Ogrodnictwo - jeden z bardziej pokręconych aspektów mojego życia :)
Coś by się uprawiało...
Jako że nie posiadam żadnych gruntów/latyfundiów tudzież ogródka działkowego w kwestii upraw różnorakich pozostają mi dwie lokalizacje - parapety i balkon.
Balkon to zazwyczaj dwie sekcje - zielarska i ozdobna. Coś dla ciała i dla duszy.
Mój balkon jest miejscem silnie nasłonecznionym , gorącym więc osłona z siatki jest obowiązkowa.
Całość w doniczkach stoi na podłodze gdyż parapet (metalowy) bardziej nadaje się do smażenia jajek niż ogrodnictwa.
Jeżeli chodzi o część zielarską królowa jest jedna - BAZYLIA POSPOLITA (Ocimum basilicum) :)
Do kanapek , do białego sera (twarożek) na słono (Oh Yes !) , do potraw najróżniejszych.
Aloe is standing somewhere in the corner. Apparently it was supposed to be for cosmetic use (?)
For now, it just... is.
Całość uprawiana bez nadmiernych wydatków - najtańsza ziemia i doniczki z supermarketów. Żadnych dodatków. Sadzonki z miejscowego targu od sprawdzonej sprzedawczyni.
Pewnie że można by było zrobić dużo więcej - prawdziwy miniaturowy wiszący ogród Semiramidy.
Ale mnie chodziło o to aby minimalnym nakładem sił i środków zagospodarować pusty balkon oraz mieć świeże dodatki do żywności.
W przyszłym roku lecą jakieś pomidory :)
Generalnie - jak ktoś ma miejsce na balkonie i odrobinę czasu - warto.
Z cyklu "szybkie szycie" - powstały dwa pudełka / pojemniki.
Ich zadaniem nie jest przenoszenie czegokolwiek , maja jedynie chronić zawartość stojącą na półce przed kurzem , zabrudzeniem etc.
Do wykonania posłużyła laminowana bawełna w kamuflażu ''FERN" indyjskiej armii. Materiał ten kupiłem tak trochę przypadkowo kilka lat temu i jakoś nie mogłem go zużyć.
Jakby się tak zastanowić to była jedna z najdłużej "leżakujących" tkanin w mojej szafie.
Każdy pojemnik to dwie części - dolna większa i górna mniejsza zachodząca na dolną.
Obie uszyte na bazie krzyża czyli prostokątne dno i wychodzące od niego cztery boki.
From the "quick sewing" series - two boxes / containers.
Their task is not to carry anything, they are only to protect the contents standing on the shelf from dust, dirt, etc.
Laminated cotton in Indian army "FERN" camo was used to make it. I bought this material a bit by accident a few years ago and somehow I couldn't use it.
If I think about it, it was one of the longest "aging" fabrics in my stash :)
Each container consists of two parts - the lower one is larger and the upper one is smaller, overlapping the lower one.
Both sewn on the basis of a cross, i.e. a rectangular bottom and four sides extending from it.
The bottom of the "box" is stiffened with few layers of fabric.
Proste i baaardzo szybkie zasłony na improwizowany parawan.
Tkanina chyba z IKEA (?)
Dwa prostokąty każdy z pięcioma szlufkami zapinanymi na mały guzik (na karnisz).
Plus mały pasek ściągający (?) na każdej z zasłon , też na guziki.
Zapewne w miarę użytkowania będą obszywane metkami , naszywkami etc.
Niby nic wartego pokazywania ale jak ktoś się zastanawia nad rozpoczęciem szycia to takie proste domowe robótki sa świetne na początek , aby poznać i opanować maszynę , wyrobić sobie jakieś podstawowe umiejętności etc.
A później można już szyć pokrowce-plandeki na X-Winga :)
The title of the post basically explains everything.
Simple and very quick curtains for an improvised screen.
I think the fabric is from IKEA (?)
Two rectangles each with five loops fastened with a small button (on the curtain rod).
Plus a small drawstring (?) on each of the curtains, also with buttons.
Probably, as they are used, they will be hemmed with tags, patches, etc.
Apparently nothing worth showing, but when someone is thinking about starting sewing, such simple home needlework is great to start with, to get to know and master the sewing machine, develop some basic skills, etc.
And then you can start sew covers-tarpaulins for your X-Wing :)
My first sewing machine - my mother's Łucznik (Archer) 466.
It has its own moods, but it's a very good sewing machine. You can see that this device is built to work for many years - not only during the warranty period.
Jednak w pewnym momencie kiedy już wciągnęło mnie w szycie zachciało się czegoś bardziej nowoczesnego. Klimaty Retro są fajne ale ileż można...
Poszukiwanie nowej maszyny szybko zaczęły przypominać podróż metalowej kuli w automacie do Flippera.
Miotałem się po internetach od prawa do lewa , chcę to a może tamto ? Nowa z uboższym wyposażeniem a może używana z extra dodatkami ? A może używany Łucznik z czasów PRL , w końcu ciągnie się za nimi legenda niezniszczalnych , przeszywających wszystko i jeszcze trochę ?
W pewnym momencie miałem dosyć i wybór tak trochę przypadkiem padł na maszynę SINGER 4423 Heavy Duty. Przyznam się że dałem się "złowić" specom od marketingu na to "Heavy Duty" w nazwie :)
Miałem pełną świadomość że dopiero się uczę i dlatego moja maszyna będzie narażona na różne wybryki które maszynie do szycia przydarzać się nie powinny. Ale będą.
A poza tym ogólnie mam raczej ciężką rękę do różnych urządzeń :I
Potrzebowałem też wolnego ramienia i większej ilości różnych ściegów (przynajmniej wtedy tak sądziłem).
Zakup popełniłem internetowo 01.08.2013 w sklepie ELEKTRO MIX Katowice.
Dotarł kurierem 02.08.2013 - w piękny letni piątkowy dzień (zastanawiając się czy aby na pewno dobrze czynię) odliczałem kurierowi na ulicy 745 zeta (płatne przy odbiorze).
However, at some point, when I was drawn into sewing, I wanted something more modern. Retro climates are cool, but how much can you...
The search for a new machine quickly began to resemble a metal ball journey in the Flipper slot machine.
I was thrashing around the internet from right to left, do I want this or maybe that?
New with poorer equipment or maybe used with extra accessories? Or maybe a used Archer from the times of the Polish People's Republic, after all there is a legend behind them that are indestructible, sewing through everything and a little more ?
At one point I was fed up and the choice fell on the SINGER 4423 Heavy Duty machine. I admit that I got "caught" by marketing specialists for this "Heavy Duty" in the name :)
I was fully aware that I was just learning and that is why my machine will be exposed to various behaviors that should not happen on a sewing machine. But they will.
Besides, I generally have a rather heavy hand for various devices :I
I also needed a free arm and lots of different stitches (at least I thought so then).
I made the purchase online on 01/08/2013 in the ELEKTRO-MIX store (Katowice city).
Arrived by courier on 02/08/2013.
And so, on a beautiful summer Friday day (wondering if I was doing the right thing), I counted 745 PLN to the courier in the middle of the street (payable upon delivery).
Early years :)
Present days.
Maszyna używana była głównie do szycia tkanin średniej grubości , bawełna lub bawełna z dodatkami.
Pierwsze szycia i... pełen zachwyt. Ale zasuwa !!!
Czasem nawet zbyt szybko. Musiałem sobie przyzwyczaić stopę do prędkości i zrywności. Z początku trochę ta zrywność irytowała ale jeśli się szyje w miarę regularnie człowiek się szybko dostosowuje , zresztą można to regulować w pewnym zakresie (pokrętło na regulatorze obrotów).
I po około roku pierwsze koty za płoty...
Wizyta w serwisie ARKA AGD 16.06.2014 Rozregulowana maszyna + wygięta płytka ściegowa + czyszczenie.
Zachciało mi się krótkich spodni z naprawdę grubej tkaniny jeansowej (idiotyczny pomysł nawiasem mówiąc).
Uszyłem ale trakcie rozregulowałem maszynę - na tyle ile się orientuję nie było to spowodowane grubością warstw podkładanych pod stopkę ale "pomaganiem" maszynie przy szyciu miejsc z nagłą zmianą grubości materiału.
Nie chciała szyć ? No to co robiłem ? Oczywiście ciągnąłem za materiał , popychałem etc :(
Jeżeli czuwał nade mną jakiś patron krawców etc to w tamtym momencie łapał się za głowę / opluwał kawą i załamywał ręce.
Cóż , początki są trudne i czasem bolesne. Niektóre błędy trzeba popełnić aby upewnić się czy na pewno są takie głupie :)
Szybko okazało się że spodnie z racji grubości materiału i krótkich nogawek nie nadawały się ani na lato ani na inne pory roku... poleciały do kontenera z używaną odzieżą.
Był to jedyny raz kiedy musiałem korzystać z usług serwisu gwarancyjnego.
The machine was mainly used for sewing medium weight fabrics, cotton or cotton / polyester.
First sewing and ... Love from the first sight. How fast and smooth he sews !!!
Sometimes even too fast. I had to get my foot used to speed and agility. At first, this speed was a bit irritating, but if you sew quite regularly, you adjust quickly, moreover, the speed can be adjusted in a certain range (knob on the speed controller).
And after about a year, the first problems.
A visit to the ARKA AGD service on June 16, 2014 - machine need to be adjust + needle plate bent + cleaning.
Why ? Well...
I wanted short pants made of really thick denim fabric (ridiculous idea, by the way).
I sewed but during the process I misadjusted the machine - as far as I know it was not caused by the thickness of the layers placed under the foot, but by my "helping" the machine during a sudden change in the thickness of the fabric.
She didn't want to sew? So what was I doing? Of course, I was pulling the material, pushing etc :(
If there was a patron of tailors watching over me back then at that moment , he would grab his head / spit coffee and wring his hands :0
Well, getting started is hard and sometimes painful. Some mistakes have to be made to make sure that they are really so stupid :)
It quickly turned out that the pants, due to the thickness of the material and short legs, were not suitable for summer or other seasons... They flew to a container with used clothing.
It was the only time I had to use warranty service. Clearly my fault.
Po około 4 latach użytkowania zaczęło szwankować oświetlenie , pomogła wymiana gniazda z starego typu (bagnetowe) na takie z wkręcaną żarówką.
Mniej więcej w tym samym okresie płytka ściegowa zaczęła się wyginać do dołu.
Odginałem i na jakiś czas był spokój. Po pewnym czasie takich zabiegów w końcu pękła - wymiana na nową i jak na razie nic złego się nie dzieje.
Jak widać na fotce pierwsza , oryginalna płytka nie miała łatwego życia.
EDIT - 14.11.22 - Następna płytka ściegowa pękła dokładnie w tym samym miejscu.
After about 4 years of use, the lighting began to fail, the replacement of the old type (bayonet) socket with one with a screw-in bulb helped.
Around the same period, the needle plate began to bend downwards.
Usually I bent it back and it was good for a while. After some time of such treatments, it finally broke - exchange for a new one and so far I have no problems.
As you can see in the photo, the first, original plate didn't have an easy life.
EDIT - 14/11/2022 - The next stitch plate broke in the exact same spot.
Ostatnio tak jakby czasami regulator obrotów trochę przyśpieszał za bardzo kiedy jest naciskany ?
Ale jeszcze nie jestem w stanie stwierdzić czy tylko mi się to wydaje czy faktycznie jest jakiś problem.
Recently, I think, sometimes the speed regulator accelerated a little too much when it is pressed?
But I am not able to say yet if it is just my imagination or if there really is a problem.
I tak sobie upłynęło osiem lat użytkowania. Czasem maszyna stała nieużywana przez dwa/trzy miesiące , czasem była użytkowana przez kilka dni w tygodniu - takie domowe średnio intensywne szycie.
Tkaniny głównie średniej lub większej grubości. Raczej nieczęsto zdarzało się coś lekkiego , elastycznego - więc tutaj ciężko mi się wypowiedzieć jak się szyje takie tkaniny na S4423. Pewnie jest to jak najbardziej wykonalne - no bo czemu by nie ?
Choć ja osobiście unikam jak tylko mogę :)
Jak duuużo ściegów ! Tak... Przyznam się że kusiło mnie to w trakcie zakupu - "TYLE MOŻLIWOŚCI , WOW ! ".
Okazało się że tak naprawdę korzystam z może 30 % tego dobra , niektórych ściegów użyłem tylko kilka razy , tak zapoznawczo. Ale są to dobrze. Może się kiedyś do czegoś przydadzą.
Skoro okres gwarancyjny już dawno się skończył kusi mnie aby dodać dwie rzeczy. W jakiś sposób zamontować blokadę przycisku szycia do tyłu - tak aby nie było potrzeby przytrzymywania go w trakcie szycia do tyłu.
Oraz jakiś niezależny wyłącznik światła , czasem przy dobrych warunkach oświetleniowych nie jest mi potrzebna włączona żarówka.
Konserwacja maszyny - czyszczę... od czasu do czasu. To chyba najlepsze określenie.
Smarowanie - kiedy już się robi bardzo głośna.
Maszynie jak na razie nie przeszkadza takie podejście.
Dokładniejsze opisy konserwacji można znaleźć np. o tutaj (korzystałem zwłaszcza na początku użytkowania).
And that's how eight years of use have passed. Sometimes the machine was left unused for two / three months, sometimes it was used for several days a week - such a domestic medium intensive sewing.
Fabrics mainly of medium or greater thickness. Something light, flexible was rarely happened - so here it's hard for me to say how such fabrics are sewn on the S4423. It is probably the most feasible - because why not ?
Although I personally avoid it as much as I can :)
How many different stitches! Yes ... I must admit that I was tempted during the purchase - "SO MANY POSSIBILITIES, WOW !"
It turned out that I actually use 30% of this good, some stitches I only used a few times to get familiar. But they are - that's good. Maybe they will be useful someday.
Since the warranty period has long expired, I am tempted to add two things.
1-Attach the reverse sewing lock in some way - so that you do not need to hold it while sewing backwards.
2-And some independent light switch, sometimes in good lighting conditions I don't need a light bulb on.
Machine maintenance - I clean... from time to time. This is probably the best definition.
Lubrication - when it gets very loud.
The machine does not mind this approach so far.
More detailed maintenance descriptions can be found in internet.
Podsumowanie - Warto zakupić. O ile tylko jakość produktu nie obniżyła się w porównaniu z maszyną z 2013 to naprawdę warta polecenia.
Zwłaszcza dla osoby uczącej się - sporo wytrzyma i wybaczy (do pewnej granicy oczywiście) a później w miarę nabywania umiejętności będzie można coraz lepiej wykorzystywać jej możliwości.
Summary - Definitely worth buying. As long as the quality of the product has not decreased compared to the machine from 2013, it is really worth recommending.
Especially for a learner - it will withstand a lot and forgive (up to a certain limit, of course) and then, as you acquire skills, you will be able to use its possibilities better and better.
Pomyślałem że przydałoby się zajrzeć do zapasów i zaktualizować wiedzę co mam i w jakiej ilości.
Bo później w trakcie planowania jest zaskoczenie - "to ja tego już nie mam ? A to pech..."
Trochę Rodezji , trochę Australii , włoska woskowana (?) bawełna , jakieś resztki jugosłowiańskiego MOL68 (stara pałatka) , wiecznie oglądana i odkładana laminowana bawełna (?) w indyjskim kamuflażu , resztki tego i tamtego.
Przy okazji zrobiony porządek w pudle z napami. Postanowienie noworoczne - skombinować wreszcie porządną praskę z kompletem różnych końcówek. Nabijanie młotkiem działa ale jest głośne i blat biurka na tym cierpi (czasem także moje palce...).
Zaczęte i nieskończone malowanie. Nic z tego nie będzie , koszulka idzie na ścierki a farby może się jeszcze przydadzą.
Ścinki i resztki , za małe aby z nich coś sensownego powstało ale za duże aby tak po prostu wyrzucić. Dużo.
Duża porcja fińskiego M62 w postaci demobilu , trochę Szwajcarii zarówno tej starszej TAZ 57 (małe plecaki) jak i nowszej TAZ 90.
Ktoś kiedyś sprzedawał ten TAZ90 na Allegro w śmiesznie niskiej cenie , chyba 11 zł za metr , załapałem się na dwa ostatnie. Niestety z jakąś ręczną adnotacją z boku.
Dwa metry wełnianej (?) koco-podobnej tkaniny w szaro-czerwoną kratkę. Fajna. Prawie zapomniałem że to mam.
I jeszcze więcej kamuflaży - oczywiście wszystko ma przypisany konkretny pomysł :) A jakże...
Gdzieniegdzie jakiś nieukończone projekty.
Bo to jest tak. Planowanie , zaczynam szyć - jest dobrze.
A później nie wiadomo skąd pojawiają się wątpliwości, Zaczynam coraz bardziej kombinować , a może by to , a może by tamto. Ewentualnie druga gorsza możliwość - w trakcie szycia stwierdzam że to generalnie strasznie głupi pomysł był i nie mam nawet ochoty na to patrzeć a co dopiero dokończyć...
Są i zgrzyty , jak to przy inwentaryzacji.
Zaginęła czechosłowacka pałatka w charakterystycznym kamuflażu. No nie ma. Amba-fatima etc. :( :( :(
Na pewno nie wyrzucałem , ledwo co zdążyłem ją napocząć jakieś półtora roku / dwa lata temu (szyłem jakiś pokrowiec czy cuś) NO NIE MA :(
Wsiąkły gdzieś troki od plecaka (Alpinus). Takie mocne , czarne , poliestrowe. Na pewno nikomu nie pożyczałem , na pewno nie zgubiłem.
Byłyby super przydatne przy szyciu torby/plecaka (kolorowa tkanina z IKEA) ale nima.
Sublimacja jak w m...ę strzelił :(
I to z zamkniętej szafki , z kartonowego pudła. Co na to współczesna nauka ???
A może razem z pałatką tunelowały do równoległego wszechświata w którym nigdy nie zacząłem szyć i masakrować wyposażenia z demobilu :)
Zapas nici do overlocka. Złowione kiedyś w ciucholandzie razem z innymi. Prędzej rozpadną się ze starości niż w końcu zakupię odpowiedni sprzęt.
Trochę "cywilnych" tkanin w jednolitych kolorach. Wszystko potrzebne oczywiście.
Stos kartonowych pudeł , w środku więcej resztek i nieukończone projekty.
Wystarczy tego sprzątania , co za dużo to nie zdrowo.
Czas miło spędzić kilka ostatnich godzin 2020 roku.
I thought it would be useful to look at the inventory and update my knowledge of what I have and in what quantity.
Because later in the planning process there is a surprise - "I don't have it anymore? Oooo..."
A little Rhodesia, a little Australia, Italian camo waxed cotton , some remnants of Yugoslav MOL68 (old shelter half), always viewed and always put away laminated cotton (?) In Indian army camouflage, remains of this and that.
Taking advantage of the occasion, order in the container with snaps , rivets etc. was made. The highest was time :)
New Year's resolution - finally get a decent press tool with a set of various tips. Hammering works but it is loud and the desk top suffers from it (sometimes my fingers too ).
Started and unfinished painting. Nothing will come of it, the T-shirt goes for cloths and the paints may still be useful.
Parings and scrap, too small to have created something sensible but too big to just throw away. Lots of it.
A large portion of the Finnish M62 in the form of a surplus stuff , a bit of Switzerland, both the older TAZ 57 (small backpacks) and the newer TAZ 90.
Someone once sold this TAZ90 on Allegro at a ridiculously low price, about PLN 11 per running meter, I got the last two. Unfortunately with some manual annotation on the side.
Two meters of woolen (?) blanket-like fabric with gray and red checks. Cool. I almost forgot I had it.
And even more camouflages - of course, everything has a specific idea assigned to it :)
Some unfinished projects here and there.
Because it is like that. First planning, then I start sewing - it's good.
And then, out of nowhere, doubts arise, I begin to think - hmm... maybe this or maybe that.
Alternatively, the second, worse option - while sewing, I realize that it was a terribly stupid idea and I don't even want to look at it, let alone finish ...
There are also unpleasantness like during the inventory process.
A Czechoslovakian shelter half in a characteristic camouflage is missing. Well, it's just not here.
I certainly did not throw it away, I barely had time to cut something out of it about a year and a half / two years ago (I was sewing a cover or something). There is nowhere. Bermuda Triangle or what ?
The straps from the backpack (Alpinus) got sunk somewhere. Such strong, black polyester straps. I certainly did not borrow anyone, I certainly did not lose it.
They would be super useful when sewing a bag / backpack (colored IKEA fabric) but they are not there.
Sublimation or what?
From a cardboard box in a closed cabinet. What will modern science say to this ???
Or maybe, together with the shelter half, they tunneled into a parallel universe in which I never started sewing and massacring surplus equipment :)
Stock of overlock threads. Once caught in a second hand shop with others. They will sooner fall apart from old age than I will eventually buy the appropriate equipment.
Some different "civil" fabrics in solid colors.. Everything is needed, of course;)
A stack of cardboard boxes, inside more cuttings , more leftovers and unfinished designs.
Enough of this counting and checking.
It's time to spend the last few hours of 2020 in a nice way.
Apron , camouflage - nothing more needs to be described i think :) And it will always be useful in the kitchen or workshop or during a barbecue. It is also a good form to learn sewing. A simple thing and gives a lot of satisfaction.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fartuch jaki jest - każdy widzi.
I zawsze się przyda w kuchni czy warsztacie czy w czasie grillowania.
Jest to też dobra forma nauki szycia. Prosta rzecz a daje mnóstwo satysfacji.