WARNING:
Everything you see here is the work of a 100% amateur who some time ago discovered in himself a vocation to combine different fabrics in different forms.
Sometimes it brings a surprisingly positive result :)
Enjoy.
Śledź - ryba którą uwielbiam jeść pod różnymi postaciami ale absolutnym królem jest "Na słodko z rodzynkami". I najlepiej przy okazji świąt Bożego Narodzenia.
To jedno z tych dań które mogę sobie zrobić zawsze ale smakuje mi najlepiej tylko w jednej określonej porze roku. Coś jak kluski z białym serem , jagodami i śmietaną - tylko latem i tylko przy upałach :)
Przepis jest u mnie w rodzinie od... zawsze/bardzo dawna. Sadząc z stanu kartki na której jest napisany (mocno pożółknięta i obszarpana) ma pewnie z 20-kilka/30 lat co najmniej. Pewnie został odpisany z jakiejś gazety lub od znajomych etc (epoka przed internetem).
Herring - a fish that I love to eat in various forms, but the absolute king is "Sweet with raisins".
And preferably during Christmas.
It's one of those dishes that I can always make myself, but it tastes best to me only at one specific time of year. Something like pasta with white cheese, blueberries and cream - only in the summer, only when it's hot :)
The recipe has been in my family for... forever/a very long time. Judging by the condition of the card on which it is written (very yellowed and tattered), it is probably at least 20-something/30 years old. It was probably copied from some newspaper or from friends etc. (the era before the Internet).
Ingredients:
- 50 dag of salted herring fillets
- 2 tablespoons of sugar, 1/4 glass of oil, 4 tablespoons of wine vinegar, 4 tablespoons of tomato paste (maybe a bit more)
- 30 dag of onion, 15 dag of raisins (I always put a bit more anyway), bay leaf, a few mustard seeds and allspice.
Filety śledziowe tak lekko pod wodą opłuczemy i do garnka z mlekiem - niech się moczy.
A tymczasem w rondlu rozgrzewamy olej i wrzucamy cebule pokrojoną - niech się zeszkli. Dodajemy cukier i chwilę smażymy mieszając.
Pierwsze szycie na moim S4423 po dłuższej przerwie.
Cel - przetestować te wszystkie moje naprawy i przepracować nadmiar oliwy do smarowania którą poczęstowałem mechanizmy.
Tak , nie żałowałem smarowania (nawet nieco przesadziłem) więc jak ma pluć i robić plamy to już lepiej na jakimś zużytym demobilu :)
Bazę do szycia stanowiła holenderska wojskowa bluza/koszula w jednolitym kolorze zielonym (kiedyś) , obecnie raczej zielono-szarym.
Bluza w stanie zdecydowanie Vintage - mocno używana , sprana ale jeszcze z wszystkimi guzikami i tkanina nie rozpada się.
Uwielbiam przerabiać takie stare wojskowe ciuchy. Są świetnym materiałem aby mocno poszaleć , coś zmienić , ująć , dodać lub przemieścić w inne miejsce.
First sewing with the Singer 4423 after a long break.
The goal is to test all my repairs and work through the excess lubrication oil that I treated the mechanisms with.
Yes, I didn't skimp on lubricating the parts (I even overdid it a bit) so if it's going to spit and make stains, it's better to use some old surplus fabric :)
The basis for sewing was a Dutch military blouse/shirt in a uniform green color (once), currently rather green and gray.
The shirt is definitely in Vintage condition - heavily used, washed out but still with all the buttons and the fabric is not falling apart.
I love reworking such old military clothes. They are a great material to go wild, change something, remove, add or move to another place.
Data produkcji koszuli - 1977.
Rok 1977:
- Radio Katowice wyemitowało pierwszą audycję kabaretu Zespół Adwokacki Dyskrecja. Jak ktoś ich nie zna to polecam , warto.
- Na Wyspie Króla Jerzego (rzut beretem od Antarktydy) otwarto pierwszą stałą polską stację naukową w Antarktyce – "Arctowski".
- Premiera filmu wojennego "O jeden most za daleko" w reżyserii Richarda Attenborough.
- Sonda Voyager 1 wykonała z odległości 11,66 mln km pierwsze wspólne zdjęcie Ziemi i Księżyca.
- Ostatni koncert Elvisa Presleya.
- Urodził się aktor Michael Fassbender.
- W ramach projektu poszukiwania cywilizacji pozaziemskich SETI odebrano tzw. sygnał "Wow!" Po latach i wielu analizach okazało się że to najprawdopodobniej nic specjalnego.
- Radio Katowice broadcast the first broadcast of the "Zespół Adwokacki Dyskrecja" cabaret. My favorite Polish satirical group.
- On King George Island (a stone's throw from Antarctica) the first permanent Polish scientific station in Antarctica was opened - "Arctowski".
- Premiere of the war film "A Bridge Too Far" directed by Richard Attenborough.
- Voyager 1 probe took the first joint photo of Earth and Moon from a distance of 11.66 million km.
- Elvis Presley's last concert.
- Actor Michael Fassbender was born.
- As part of the SETI project searching for extraterrestrial civilizations, the so-called "Wow!" signal was received. After years and many analyses, it turned out that it was most likely nothing special.
Najpierw koszula została pozbawiona kołnierza oraz rękawów i zostały one rozłożone na części tak aby pozyskać z nich tkaninę o jak największej powierzchni.
First, the shirt was stripped of its collar and sleeves and they were disassembled into pieces to obtain the largest possible fabric parts.
Następnie przyciąłem i wykończyłem część wokół szyi , guziki zostały przesunięte na wierzch. Później poszerzyłem i obrzuciłem tkaniną pozyskaną z rękawów wycięcia na ręce.
Koszula miała zwężane dwoma zaszewkami plecy. Rozprułem je aby odzyskać kilka cm w obwodzie.
Hmm... Głupi pomysł. Co prawda całość ma mieć taki "zużyty/prawie Post-Apo" wygląd ale po rozprasowaniu były tam paskudne ślady po szwach.
Zakryłem je dwoma paskami materiału i dużą ilością nici. Wygląda dużo lepiej.
Kieszenie , tutaj zaplątały się jakieś resztki bawełny w "jodełkę/HBT" z portugalskim kamuflażem - pasuje bo z tego samego okresu.
Dwie wewnętrzne kieszenie zamykane na metalowe guziki z francuskiej pałatki.
I jest.
Generalnie ta kamizelka nie ma być jakaś szczególnie piękna i estetyczna.
Then I cut and finished the part around the neck, the buttons were moved to the front. Later I widened and covered the armholes with fabric obtained from the sleeves.
The shirt had a back that was narrowed with two darts. I ripped them open to regain a few cm in circumference.
Hmm... Dumb idea. Although the whole thing is supposed to have a "worn/almost Post-Apocalyptic" look but after ironing there were nasty seam marks.
I covered them with two strips of material and a lot of thread. Looks a lot better :)
Pockets - here I added some leftover HBT cotton fabric with Portuguese lizard camouflage - it fits because it's from the same period.
Two inside pockets fastened with metal buttons made of French Army shelter half.
And it is.
Generally, this vest is not supposed to be particularly beautiful or aesthetic.
It has to exist and that's it. Function is more important than form :)
Szycie sprawiło mi dużą frajdę :)
Da się żyć i szyć bez wolnego ramienia (jak w Łuczniku 466) ale... Lepiej jak jest.
Przede wszystkim - jak fajnie było wrócić do tej mocy i szybkości którą oferuje mój S4423.
Nie będę oszukiwał , powrót nie odbył się bez kilku małych potknięć :) :) :)
The taste is just right, not too strong / not too weak. It's a pity I didn't start making preserves earlier :(
Well, the holidays are coming, the prices of cakes in the shops are knocking off feet, no worse than a decent "moonshine" but I could eat something sweet sometimes...
So I'm throwing myself into the deep end with open arms and I'm going to bake cakes .
Druga poważna awaria mojego Singera 4423 Heavy Duty.
W trakcie szycia coś nieźle walnęło w środku i maszyna się zatrzymała a ze środka w bardzo dramatyczny i teatralny sposób wypadła mała pogięta śrubka (jak na kreskówkach).
Dosłownie brakowało tylko aby maszyna zakaszlała i ostatkiem sił wyszeptała: RATUJ !
Objawy:
- Igielnica jest przestawiona / skręcona w prawo tak o około 40' (zamocowana igła nie jest frontem do szyjącego tylko pod kątem)
- Igielnica zablokowana , porusza się tylko w zakresie jednego obrotu kołem w jedną lub druga stronę.
- Po dokładniejszych oględzinach okazało się że po drugiej stronie igielnicy lata/wisi luzem jakaś część.
- Była jeszcze jedna rzecz której od razu nie zauważyłem mimo że była całkowicie na widoku - o tym za chwilę.
Second serious breakdown of my Singer 4423 Heavy Duty.
While sewing, something banged inside and the machine stopped, and a small bent screw fell out of the inside in a very dramatic and theatrical way (like in cartoons).
All that was missing was for the machine to cough and whisper with all its strength: HELP ME !
Symptoms:
- The needle bar is displaced / turned to the right by about 40' (the attached needle is not facing the sewing person, but at an angle)
- The needle bar is blocked, it only moves within the range of one turn of the wheel in one direction or the other.
- After a closer inspection, it turned out that on the other side of the needle bar there was some loose part hanging.
- There was one more thing that I didn't notice right away, even though it was completely visible - more on that in a moment.
Na początek procesu naprawy zrobiłem to co zwykle robi się na początek w takich wypadkach - gapiłem się bezmyślnie w odsłonięte mechanizmy i kręciłem kołem od zablokowania do zablokowania w nadziei że w jakiś cudownie magiczny sposób coś tam się odblokuje / zaskoczy / przestawi na właściwe miejsce i wszystko wróci do normy.
I zgadnijcie co się stało ?
Nic.
Kiedy wszystko zawiedzie - przeczytaj instrukcję. Niestety tam również nie znalazłem odpowiedzi :(
Pozostała modlitwa albo YouTube. Wybrałem to drugie , mam nadzieję że Wszechmogący się nie obrazi :)
Najpierw wziąłem się za tą luźną metalową część po drugiej stronie igielnicy.
Znalezienie identycznej bardzo małej śrubki było (delikatnie mówiąc) trudne. W końcu po kilkunastu miejscach (supermarkety budowlane , zegarmistrz , gabinety optyczne) znalazłem jedną u ślusarza.
Jako że to dość trudno dostępne miejsce przydał się śrubokręt Philips z namagnetyzowaną końcówką.
To start the repair process I did what I usually do at the beginning in such cases - I stared blankly at the exposed mechanisms and turned the wheel from lock to lock in the hope that in some miraculous magical way something would unlock / snap / move to the right place and everything would go back to normal.
And guess what happened ?
Nothing.
When everything fails - read the instructions. Unfortunately I didn't find the answer there either :(
The only thing left was prayer or YouTube. I chose the latter, I hope the Almighty won't be offended :)
First I took care of the loose metal part on the other side of the needle bar.
Finding an identical, very small screw was (to put it mildly) difficult. Finally, after a dozen or so places (DIY supermarkets, watchmakers, opticians) I found one at a locksmith's.
Since this is a rather hard-to-reach place, a Philips screwdriver with a magnetized tip came in handy.
Po obejrzeniu kilku filmów z napraw tego modelu wiedziałem już (z grubsza) jak regulować igielnicę.
Przydał się taki mały klucz imbusowy (foto).
Delikatnie poluzowałem kluczem zacisk w lewo i następnie ustawiłem igielnicę idealnie frontem do szyjącego. Zacisnąć kluczem w prawo i gotowe.
After watching a few videos of repairs to this model I already knew (roughly) how to adjust the needle bar.
A small Allen key (photo) came in handy.
I gently loosened the clamp with the key to the left and then positioned the needle bar perfectly facing the sewing person. Tighten it clockwise with the wrench and you're done.
Igielnica nadal była zablokowana i dopiero teraz zdałem sobie sprawę co jest nie tak.
Nie dość że była obrócona pod kątem to jeszcze przestawiła się w pionie i była za wysoko.
Tak więc zakręciłem kołem tak aby igielnica była w najniższym położeniu , wtedy poluzowałem imbusem i obniżyłem igielnicę do wymaganego poziomu. Zakręcić/zacisnąć i gotowe.
Następnie chwila prawdy - zakręciłem kołem i... działa. Nic się nie blokuje , wyciąga nitkę z szpulki , szyje !
TO ŻYJE !
(wyobraźcie sobie szalonego naukowca który właśnie ożywił Frankensteina - to ten poziom emocji).
The needle bar was still blocked and only now did I realize what was wrong.
Not only was it turned at an angle, it had also shifted vertically and was too high.
So I turned the wheel so that the needle bar was in the lowest position, then I loosened it with an Allen key and lowered the needle bar to the required level. Tighten and that's it.
Then the moment of truth - I turned the wheel and... it worked. Nothing was blocked, it pulled the thread from the bobbin, it sewed !
IT'S ALIVE !
(imagine a mad scientist who just brought Frankenstein to life - that's that level of excitement).
Skoro już i tak grzebałem w maszynie to poodkręcałem dużą część obudowy i wyczyściłem ją oraz nasmarowałem.
Dla ludzi których kręcą takie "rozbierane" zdjęcia - nagie mechanizmy widoczne od spodu.
Na chwilę obecną maszyna wróciła i szyje. Płynnie , gładko i... głośno :)
Awaria miała miejsce pod koniec sierpnia. Wtedy nawet nie chciałem się denerwować (miałem inne sprawy na głowie) więc schowałem Singera a wyciągnąłem z walizki Łucznika 466.
I wygląda na to że ciut się odzwyczaiłem od poziomu decybeli jakie produkuje S4423 w trakcie pracy.
Co by nie mówić - Łucznik jest cichszy.
Szykuje mi się fajne szycie , przekonam się co te moje naprawy są warte.
Aha , jeżeli ktoś się nie czuje na siłach to odradzam grzebanie - zanieść do specjalisty , niech pomoże.
Ja naprawiałem sam niejako z przymusu gdyż w najbliższym otoczeniu speców od maszyn brak.
Since I was already messing around with the machine, I unscrewed a large part of the casing and cleaned and lubricated it.
For people who like such "nude" photos - naked mechanisms visible from the bottom !!!
At the moment, the machine is back and sewing. Smoothly and... loudly :)
The breakdown occurred at the end of August. At that time, I didn't even want to get upset (I had other things on my mind), so I put the Singer away and took the "Łucznik"(Archer) 466 out of the suitcase.
And it looks like I've become a bit unaccustomed to the level of decibels that the S4423 produces during operation.
Whatever you say - Archer is quieter.
I have some cool sewing coming up, I'll see what my repairs are worth.
Oh, and if someone doesn't feel up to it, I advise against messing around - take it to a specialist, let them help.
I repaired it myself, as if out of necessity, because there are no sewning machine specialists in the immediate vicinity.
Najbardziej na świeżo do kanapek wszelkiego rodzaju ale przetworzona też jest miła memu podniebieniu.
Ponieważ w ostatnich miesiącach ceny różnych produktów galopują w górę a i jakość też czasami nie najlepsza postanowiłem że będę robił własne przetwory. W tym paprykę konserwową.
Ale się obudziłem , co nie ? Należało taką decyzję podjąć gdzieś tak w lipcu/sierpniu :/
Most fresh for sandwiches of all kinds, but processed is also pleasant to my palate.
Since in recent months the prices of various products have been skyrocketing and the quality is sometimes not the best, I decided that I would make my own preserves. Including canned paprika.
Damn, I woke up, didn't I ? I should have made such a decision somewhere in July/August :/
Najpierw przygotowujemy sobie zalewę - zagotować 1 litr wody , wlać 400 ml octu 10% , dodać 200g cukru i 15 gr. soli. Zamieszać i podgotować to jeszcze przez 5 minut po przykrywką. Odstawić i niech czeka.
Bierzemy 1,5 kg papryki (u mnie to było ciut więcej).
Myjemy , kroimy na ćwiartki , czyścimy z nasion i gniazd nasiennych. Wycinamy ewentualne jakieś uszkodzenia , ślady po robaczkach etc.
Nieważne jak się będziecie starać , te małe nasionka z środka będą w całej kuchni. Pogódźcie się z tym.
Potrzebujemy wg. przepisu 5 słoików 500 ml. Ja zastosowałem 4 po 720 ml. W sklepie ogrodniczym kosztowały mnie niecałe 14 zł za 5 sztuk z zakrętkami.
Ocet 10% , przyprawy takie jak gorczyca , pieprz w ziarenkach , ziele angielskie , liść laurowy , cebula , czosnek , tymianek , cukier , sól.
First, prepare the marinade - boil 1 liter of water, pour in 400 ml of 10% vinegar, add 200 g of sugar and 15 g of salt. Stir and simmer for another 5 minutes under the lid. Set aside and let it wait.
We take 1.5 kg of paprika (I had a bit more). We wash, cut into quarters, clean from seeds and seed nests. We cut out any damages etc.
No matter how hard you try, those little seeds from inside will be all over the kitchen. Deal with it.
According to the recipe, we need 5 jars of 500 ml. I used 4 of 720 ml.
Vinegar 10%, spices such as mustard, peppercorns, allspice, bay leaf, onion, garlic, thyme, sugar, salt.
Myjemy dokładnie słoiki , napełniamy każdy słoik przyprawami - 1/3 łyżeczki gorczycy , 6 ziaren pieprzu , 2 ziarna ziela angielskiego , 1 liść laurowy (na zdjęciach widać 2 jeśli były małe) , po kilka piór cebuli , po kilka plasterków czosnku. Ponieważ nie dysponowałem świeżym tymiankiem dorzucałem do każdego słoika większą szczyptę suszonego.
Uważajcie z przyprawami. Poprzednio gotując dżem z gruszek i jabłek , do jednej partii dżemu sypnęło mi się tyle cynamonu i goździków że... tylko ja byłem w stanie go zjeść :) Nikt inny nie dał rady.
Więc ostrożnie i z umiarem.
Ilość przypraw podana w przepisie była chyba (?) dostosowana do słoika 500ml a ja zastosowałem tu słoiki ciut większe. Czy to ma znaczenie ? To się okaże.
Wash the jars thoroughly, fill each jar with spices - 1/3 teaspoon of mustard seeds, 6 peppercorns, 2 allspice grains, 1 bay leaf (in the pictures you can see 2 if they were very small), a few onion feathers, a few slices of garlic. Since I didn't have fresh thyme, I added a larger pinch of dried thyme to each jar.
Be careful with spices. Previously, when cooking jam from pears and apples, I sprinkled so much cinnamon and cloves into one batch of jam that... only I was able to eat it :) No one else managed it.
So be careful and moderate.
The amount of spices given in the recipe was probably (?) adjusted to a 500ml jar and I used slightly larger jars here. Does it matter? We'll see.
Napełniamy papryką. Z całą pewnością istnieje jakaś technika aby to zrobić zgrabnie i ładnie.
U mnie było to "właź do środka i nie dyskutuj".
Z czasem na pewno to dopracuję.
Przepis mówił 1,5 kg papryki. Ja zakupiłem jakieś 1,85 kg. Po pokrojeniu , oczyszczeniu i napełnieniu zostało kilka ćwiartek do zjedzenia na śniadanie.
Następnie zalewamy ciepłą/gorącą zalewą.
Ilość zalewy przygotowana wg. przepisu pozwoliła na prawie idealne napełnienie czterech słoików napchanych papryką. Prawie bo w jednym musiałem odrobinę/lekko uzupełnić przegotowaną woda z czajniką.
Then fill it with paprika. There definitely has to be some technique to do this neatly and nicely.
For me it was like "get inside and don't argue".
I will definitely improve it over time.
The recipe called for 1.5 kg of paprika. I bought about 1.85 kg. After cutting, cleaning and stuffing, there were a few pieces left to eat for breakfast.
Then pour warm/hot marinade over it.
The amount of marinade prepared according to the recipe allowed for almost perfect filling of four jars stuffed with paprika. Almost - because in one I had to slightly top up with boiled water from the kettle.
Zakręcamy słoiki i pasteryzujemy je w piekarniku - 20 minut (od nagrzania się piekarnika) w temp 110 stopni celsjusza ( u mnie to piekarnik nastawiony na "1" na gałce).
Tutaj nie jestem pewien czy dobrze spasteryzowałem - to się okaże.
Nie wyjmujemy od razu z piekarnika , niech wystygną w środku.
Pewnie można by było pasteryzować gotując je w garnku z wodą ale za dużo roboty.
We seal the jars and pasteurize them in the oven - 20 minutes (from the time the oven heats up) at 110 degrees Celsius (in my oven it is set to "1" on the knob).
Here I am not sure if I pasteurized them properly - we will see.
We do not take them out of the oven immediately, let them cool inside.
You could pasteurize them by boiling them in a pot of water , if you want.
Przechowujemy w chłodnym ciemnym miejscu i mamy nadzieję że wszystko było zrobione jak należy.
Powinny być dobre do jedzenia po około 2 tygodniach , ja zajrzę po trzech (relacja pojawi się na blogu).
Czy tak zrobiona papryka była tańsza niż sklepowa ? Po podliczeniu wszystkich wydatków - raczej nie.
Ale też nie będzie jakoś specjalnie droższa a satysfakcja (jeśli wszystko się uda) podczas konsumpcji dużo większa.
Gdyby odpadał zakup słoików , pewnie byłaby bardziej opłacalna.
Tak jakoś przypadkiem serfując po internecie trafiłem na filmik z szyciem starym Łucznikiem przy użyciu dwóch nitek górnych.
Nie podwójna igła - dwie nitki w pojedyńczej igle.
Hmm... Prawdę mówiąc nigdy mi nie przyszło do głowy (albo sobie nie przypominam) aby cuś takiego robić , chociaż te podwójne oczka na prowadnicach nici na obudowie maszyny mogłyby coś sugerować.
Somehow, while surfing the internet I came across a video of sewing with an old Archer sewing machine using two upper threads.
Not a double needle - two threads in a single needle.
Hmm... To tell you the truth, it never occurred to me (or I don't remember) to do something like that, although those double eyes on the thread guides on the machine's casing could suggest something.
Ok, let's check.
Dwie nici Ariadna Talia 80E , igła 100 (taka akurat była w maszynie) , w bębenku też Talia 80E.
Szyte na dwóch warstwach bawełnianego płótna.
No jak widać da się , nic się nie plątało , nie musiałem regulować/zmieniać ustawień w maszynie.
In the film I watched there was also something about sewing with three upper threads at once.
Ok. Why not :)
The third (green one , on the photo) Ariadna Talia 80E is set up exactly like the previous two.
Generally, this little thing with a threading wire is useful for this type of fun. You can do it without it, but with a threading tool like this it is much easier.
Wynik eksperymentu tak jak poprzednio - pozytywny.
Maszyna szyje , nie plącze nici. Chociaż byłem praktycznie pewien że naprężacz nici (ta gałka z cyframi) zaprotestuje.
The result of the experiment was as before - positive.
The machine sews, does not tangle the threads. Although I was almost certain that the thread tensioner (that knob with numbers) would protest.
Czy przy zastosowaniu różnych kolorów nici osiągniemy jakiś estetycznie ciekawy efekt ?
Eeee... Niespecjalnie :) Przynajmniej u mnie nic takiego nie wyszło (na razie ?).
Czy taki podwójny/potrójny szew jest mocniejszy ?
No chyba tak (?) W końcu co dwie nitki to nie jedna. Jeśli tylko szew jest wykonany poprawnie (nie jest za luźny etc.)
Nie wiem czy mi się to do czegoś przyda ale dobrze wiedzieć że tak można.
Czy jest to wykonalne na Singer 4423 (moja druga maszyna) ?
Pewnie tak (?) Ale sprawdzić nie sprawdzę bo S4423 złapał awarię :(
A jakby wyglądał szew zygzak z podwójną nitką ?
Pewnie fajnie ale tego też nie sprawdzę bo... Łucznik 466 złapał awarię :(
Czterdziestoparoletnie plastikowe kółko zębate odpowiadające za pracę zygzakiem igielnicy poddało się przy bardziej intensywnym użytkowaniu i straciło część zębów :(
W tej chwili Łucznik szyje tylko ściegiem prostym.
Will we achieve some aesthetically interesting effect by using different thread colors?
Eeee... Not really :) At least nothing like that has happened to me (yet ?).
Is such a double/triple seam stronger ?
I think so (?) After all, two threads are better than one. As long as the seam is done correctly (not too loose, etc.)
I don't know if I'll find any use for it, but it's good to know that it's possible.
Is it possible on Singer 4423 (my second machine) ?
Probably so (?) But I won't check because S4423 broke down :(
And what would a zigzag seam with a double thread look like ?
Probably cool but I won't check that either because... Archer 466 broke down :(
The forty-something-year-old plastic gear wheel responsible for the needle bar's zigzag movement gave out after more intensive use and lost some teeth :(
At the moment Archer 466 only sews with a straight stitch.
Only breakdowns lately. Which means there will be expenses :( :( :(
Przepisy , gotowanie - tego jeszcze tutaj nie było (chyba).
Ostrzeżenie - poniższy opis , wrażenia i przemyślenia pochodzą od człowieka który potrafi przypalić wodę na herbatę oraz ugotować kanapki więc... Dużo dystansu jest wskazane.
Dżem z gruszek - niby nic niezwykłego ale efekt mnie zachwycił więc postanowiłem się podzielić.
Przepisem , nie dżemem. Ten musicie sobie zrobić sami.
Do zrobienia dżemu potrzebujemy:
- Wolnej kuchni , 1,5 kg gruszek , trochę* cukru , kisiel cytrynowy (słodzony lub nie) , jedna cytryna , przyprawy typu cynamon , goździki , trzy słoiki 300 ml (takie jak po... dżemach).
Gruszki myjemy , odcinamy ogonki , obieramy ze skóry. Następnie kroimy na pół , usuwamy gniazda nasienne.
Wyrzucamy resztki do kosza (dobrze jest sprzątać na bieżąco) , oklejamy plastrem palec nacięty nożem i kroimy gruszki w drobna kostkę.
Recipes , cooking - this has never been here before (I think).
Warning - the description, impressions and thoughts below come from a man who can burn water for tea and cook sandwiches, so... A lot of distance is advisable.
Pear jam - nothing extraordinary, but the effect delighted me, so I decided to share it.
A recipe, not a jam. A jam you have to make yourself.
To make the jam, we need:
- Free kitchen, 1.5 kg of pears, a little* sugar, lemon "Kisiel"** (sweetened or not), one lemon, spices such as cinnamon, cloves, three 300 ml jars (such as after... jams).
Wash the pears, cut off the stalks, peel them. Then cut in half, remove the seed nests.
We throw the leftovers into the trash (it is a good idea to clean them up as we go), cover the finger cut with a plaster and cut the pears into small cubes.
Gruszki należy rozgotować w garnku na taką lekką papkę/do miękkości/aż puszczą sok.
Ostrzeżenie - jeśli weźmiemy miękkie owoce to mamy szczęście. Jeśli natomiast wpadliśmy na pomysł robienia dżemu z gruszek twardych jak suchary bieszczadzkie - to przykrywka na garnek i lepiej przygotować sobie coś do czytania. Rozgotowanie ich potrwa tak z pół godziny co najmniej.
Mieszać od czasu do czasu coby nie przypalić garnka.
Za drugim razem robiąc dżem słuchałem Beach Boys i innych podobnych kilmatów.
Mieszanie gruszkowej papki w rytm "Aruba , Jamaica , ooh I wanna take ya..." jest dużo przyjemniejsze niż mieszanie po prostu , bez muzyki.
Ot , taka obserwacja.
Pod koniec przydaje się tłuczek do ziemniaków - pomaga im nadać odpowiednią konsystencję.
Słodzimy wedle uznania - ja dodałem tak z pół filiżanki cukru.
Kiedy gruszkowy pół produkt jest już gotowy rozrabiamy kisiel wg. przepisu na opakowaniu , dolewamy do niego sok z całej cytryny , mieszamy i całość dolewamy do gruszkowego prawie dżemu.
Całość gotujemy jeszcze moment aż ładnie nam zgęstnieje.
Właśnie zrobiliście swój dżem gruszkowy. Gratulacje :)
Za pierwszym razem wyszły trzy pełne pod wieczko słoiki 300 ml + niepełna miseczka (foto).
Za drugim razem do gruszek doszły jeszcze cztery dość duże (soczyste) jabłka - wyszły dwa słoiki 300 ml + duży słoik po miodzie 1,4 kg (chyba 900 ml pojemności ?).
Za pierwszym razem praktycznie dokładnie wg. przepisu tylko kisiel przez nieuwagę słodzony , za drugim razem mniej cukru + jabłka , niesłodzony kisiel oraz przyprawy (cynamon i goździki).
The pears should be boiled in a pot to a light paste/until soft/until they release juice.
Warning - if you use soft fruit, you're in luck. However, if you've come up with the idea of making jam from pears that are as hard as crackers - then cover the pot and prepare something to read. Boiling them will take at least half an hour.
Stir from time to time so as not to burn the pot.
The second time I made the jam I listened to the Beach Boys and other similar music.
Mixing pear mush to the rhythm of "Aruba, Jamaica, ooh I wanna take ya..." is much more enjoyable than just mixing, without music.
Just an observation.
A potato masher comes in handy at the end - it helps to give them the right consistency.
Sweeten to taste - I added about half a cup of sugar.
When the pear semi-finished product is ready, mix the "Kisiel" according to the recipe on the package, add the juice of a whole lemon, mix and add the whole thing to the pear semi-finished product.
Cook everything for a while until it thickens nicely.
You've just made your pear jam. Congratulations :)
The first time I made three 300 ml jars full under the lid + an incomplete small bowl (photo).
The second time I added four quite large (juicy) apples to the pears - I made two 300 ml jars + a large honey jar of 1.4 kg (900 ml capacity, I think ?).
The first time I followed the recipe almost exactly, only the "Kisiel" was accidentally sweetened type, the second time I used less sugar + apples, unsweetened "Kisiel" and spices (cinnamon and cloves).
Both versions came out very good :)
A najlepiej smakuje w naleśnikach ! Oh Yes!
Jak widać na zdjęciu nie żałowałem sobie śmietany (gęsta 18%, Rolmlecz) i czekolady :)
Ale bez tego też będą dobre.
Idealne danie dla wszystkich preferujących diety typu J.O.J.***
That's all. It's worth a try even if you're not a talented cook.
* Trochę cukru - nie za dużo / nie za mało. Tyle ile komuś pasuje. Ja akurat nie przepadam za zbyt słodkimi daniami ale niedosłodzone też niedobre.
* A little sugar - not too much / not too little. As much as suits someone. I don't like too sweet dishes, but undersweetened ones are not good either.
** "Kisiel" - In Poland a sweet taste from childhood that many people never part with throughout their lives. Or a product that is unpleasantly associated with, for example, a hospital stay - it varies.
Some people love it, others hate it. It's best to find it and try it.
I guess I don't have to explain to Polish readers what "Kisiel" is?